W największej pływackiej imprezie centralnej tego roku – Letnich Mistrzostwach Polski młodzików 13 letnich, która odbyła się w dniach 2-4.07.2010 w Gorzowie Wlkp. startowało 470 zawodniczek i zawodników z 124 klubów. Zawody rozgrywane były po raz pierwszy na basenie 25 metrowym (dotychczas młodzicy zawsze rywalizowali w lipcu na 50 metrowym).
MKS Sambor Tczew i Szkołę Sportową reprezentowała tylko jedna zawodniczka – Lucyna Borkowska – ale za to jak: we wszystkich swoich czterech startach zdobyła medale – dwa srebrne i dwa brązowe!
Właściwie nie powinno dziwić osiągnięcie takiego spektakularnego sukcesu przez tczewską zawodniczkę, ponieważ swój talent ujawniła w pełni na zimowej edycji mistrzostw, gdzie w swoim debiucie zdobyła dwa brązowe medale i wiele wskazywało na to, że w kolejnych zawodach będzie jeszcze lepiej, ale… ostatnie miesiące to było zmaganie się Lucyny z kontuzją kolana, zastępcze treningi i wielka niewiadoma jak sobie poradzi w Gorzowie. Wszystko zatem zakończyło się nadspodziewanie dobrze.
200 m st. dowolnym – brąz (jak złoto)
Pierwszy dzień mistrzostw dał początek medalowej serii. Po fantastycznym, wyrównanym wyścigu zakończonym emocjonującym finiszem – czas 2:10,30 dał Lucynie brązowy medal (złoto było bardzo blisko – 2:10,08). Tym wynikiem tczewska zawodniczka poprawiła swoją „życiówkę” o ponad cztery sekundy, wymazała o blisko trzy sekundy rekord klubu należący do Izy Burczyk (przyp. w swoim czasie najlepszej młodziczki w Polsce – a późniejszej olimpijki z Atlanty) – a mogło być jeszcze lepiej gdyby nie słabe nawroty Lucyny – efekt wspomnianej kontuzji i nabytego nawyku unikania mocnego odbicia od ścianki.
400 m st. dowolnym – srebro
400 m dowolnym to konkurencja, do której Lucyna jest najbardziej predysponowana. To w niej wywalczyła w styczniu swój pierwszy medal Mistrzostw Polski i w niej w Gorzowie zdobyła swój pierwszy srebrny krążek. Już w porannych eliminacjach pokazała na co ją stać – 4:37,23 (dotychczasowy rekord życiowy 4:43,22). W finale było oczywiście jeszcze lepiej – 4:35,46. Uczciwie trzeba przyznać, że jej najgroźniejsza rywalka Agata Magner (GOSiR Piaseczno) jest obecnie w tej konkurencji poza zasięgiem (w eliminacjach popłynęła 4:32,47 – w finale kontrolując wyścig 4:34,14).
100 m st. dowolnym – srebro
800 m st. dowolnym – brąz
Trzeciego dnia działo się naprawdę bardzo wiele. Najpierw znakomicie popłynęła w eliminacjach na 100 m st. dowolnym (najsłabszej konkurencji w jej rankingu), które wygrała z wynikiem 1:01,40 (przyjechała na zawody z czasem 1:02,47 – dotychczasowy rekord klubu Izy Burczyk 1:01,51) – i radosna konsternacja. Okazało się, że w wyścigu nie brały udział najlepsze dwie zawodniczki Zimowych Mistrzostw Polski! Okazja do zdobycia złotego medalu wyborna – zrozumiała to Lucyna i kilka innych świetnie dysponowanych na zawodach zawodniczek, ale z grona najszybszych tylko ona miała w programie jeszcze start w porannej sesji na 800 m dowolnym, który na pewno zabiera sporo sił i świeżości. Co by było w popołudniowym finale na 100 m, gdyby nie startowała na 800 m nie wiadomo – potoczyło się to tak, że na 800 m płynąc praktycznie sama uzyskała znakomity wynik 9:31,47 (rekord klubu 9:31,05), a w finale 100 m wręcz rewelacyjny 1:00,81 co niestety nie wystarczyło do zwycięstwa – złoto zgarnęła ponownie (na 200 m również) jej serdeczna koleżanka Magdalena Wójcik z Solexu Lębork (1:00,72).
Na 800 m zdobyła czwarty medal na LMP – brązowy. Najlepsze specjalistki w tej konkurencji, znając wynik tczewskiej pływaczki, rywalizując w popołudniowej serii uzyskały wyniki 9:23,03 i 9:29,99.
Talent pływacki, predyspozycje sprawnościowe i nieczęste w dzisiejszej rzeczywistości u nastolatków autentyczne zainteresowanie sportem, u Lucyny skutkują tym, że za trzy tygodnie weźmie udział jeszcze w innych Mistrzostwach Polski – Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w dwuboju nowoczesnym (Drzonków 27-28.07.2010), na której nie będzie pozbawiona szans medalowych.
Szkoleniowiec utalentowanej i utytułowanej już zawodniczki – Sławomir Gdaniec – nie kryje ogromnego zadowolenia z postawy swojej podopiecznej na Mistrzostwach Polski, ale nie potrafi też nie martwić się o najbliższy sezon w kontekście generalnego remontu tczewskiej pływalni (czyli zamknięcia basenu), który ma trwać do końca listopada – dla pływaków to wieczność.